środa, 24 grudnia 2014

Rozdział 16


Jestem już wyszykowana i zaraz wychodzę do Emmy. Dobrze zrobiłam ubierając czarne leginsy, luźny biały t-shirt z napisem "cool kids don't dance" a do tego czerwone conversy. Włosy związałam w kucyka i zabiorę ze sobą okulary przeciwsłoneczne.
-Mamo ! Wychodzę do Emmy! -krzyczę do mamy na co mi odkrzykuje "okey" i wychodzę. Nakładam okulary na nos i słuchawki wkładam do uszu po czym idę powoli do Emmy. Dziewczyna nie mieszkała daleko ode mnie. Zaraz za parkiem miała mieszkanie w bloku. Kiedy mijam park zaczyna mnie brać na wspomnienia.. te wszystkie chwile z Felixem jak się spotkaliśmy pierwszy raz. Wtedy myślałam, że mój Feluś się nie zmienił i dalej zgrywa kochanego misia. Niestety.. świat chciał inaczej teraz jest złym bad boyem z piercingiem i tatuażami. O właśnie! Spytam się go niedługo po co się tatuował.. Jak ostatnio pytałam to powiedział tylko co oznacza jeden z nich.. on oznaczał mnie. Mijam teraz most.. ehh tu się pogodziłam z Oscarem i zaczęliśmy nazywać się "parą" Jestem z nim szczęśliwa! Jest mega słodki i kochany to po prostu ideał. Nie wiem jak to robi. Wracając do rzeczy. Idę przez park jestem prawie przy wyjściu który prowadzi mnie na Walle Streat gdzie mieszka Emma. Ulubiona piosenka przestała mi podgrywać. Wchodzę na klatkę schodową. Wybieram numer mieszkania i dzwonie.
-tak? -mówi miły głosik wydostający się z urządzenia.
-Em ! Tu Jude otworzysz? -odpowiadam urządzeniu po czym drzwi tworzą dziwne dźwięki a ja mogę swobodnie wejść do środka. W nie całą minutę weszłam na 3 piętro i zapukałam do drzwi.
-Juuudy ! -Krzyknęła dziewczyna na cały blok. Dziwię się, że nikt nie wyszedł by zobaczyć co się dzieję.
-Hej Emma. -odpowiadam krótko i przytulam ją mocno.
-Wchodź śmiało -weszła spokojnie do środka i ściągnęłam buty -mój pokój drzwi na lewo -pokazuje mi blondynka a ja zmierzam ku nim. Otwieram drzwi do jej pokoju. Jest cały biały od sufitu po podłogę. Meble też są białe tylko chyba dywan jest czarnego koloru i firanka. Jedna rzecz mi przykuła uwagę zanim Emma dołączyła do mnie. Wielka ściana na której wisiało mnóstwo zdjęć. Były tam jej wspólne z Ogge i Oscarem nawet sama ona ale jedno mnie zaciekawiło. Na jednym zdjęciu był Alek. Ten blondyn z "bandy" Felixa. Co on robi razem z nią na jednym zdjęciu !? Moja przemyślenia przerwała mi wchodząca Emma z napojami.
-Niestety ale nie znalazłam soków.. mam jeszcze cole ! -mówi uśmiechnięta Em - Co tak patrzysz Jude ? -kontynuuje.
-Ile ty masz zdjęć! A powiesz mi... kto to jest ?-mówię pokazując na blondyna którego "nie znam"
-to jest ymm.. Alek. Mój kuzyn za małego siebie nienawidziliśmy a teraz to jak przeciwieństwo. Uwielbiamy się! -mówi radośnie dziewczyna. Ma coś dobry humor dzisiaj. Nie chce jej go psuć wiadomością, że nie jadę. Usiadłyśmy na jej łóżku trzymając szklanki w rękach rozmawiałyśmy o chłopakach i innych bzdetach. Gdy nastąpił ten najgorszy temat.
-Ja ! Jak się cieszę, że jedziemy do Hyde Parku paczką. Będzie świetna zabawa ! Nie uważasz ?
-Em.. słuchaj b-bo ja nie jadę.
-CO!?!?!?!?!!
-Nie mogę. Muszę pomóc mamie przy Harrym itdl. nie pozwala.
-Szkoda Judy byśmy się fajnie bawiły -mówi blondynka. Najwidoczniej popsułam jej humor.
-Tylko teraz trzeba Oscarowi znaleźć kogoś do pary. Sam nie będzie chodził prawda ? -mówi dziewczyna po czym dopowiada -może Jen ! O tak to dobry pomysł !
-Co? Chwila.. Jaka Jen ? -jestem ciekawska.
-To ymm. Nie wiem czy powinnam powiedzieć tobie. Oscar mnie zabije.
-Albo ty albo zadzwonię do niego. -Szantażuje dziewczynę.
-Nie! Ja powiem Ci już ! -Ha! łatwo od Emmy się czegoś dowiedzieć.
-Jen to moja kuzynka, siostra Alka. Chodziła z Oscarem sporo czasu temu ale jakoś zaczęło się u nich psuć i tak wyszło, że zerwali. Ona się odcięła od świata po ich rozstaniu ido tej pory ciężko z nią się gada. Wciąż wierzy, że będą razem... -To co słyszę przeszło moje największe oczekiwania. Była psychiczna dziewczyna Oscara ?

~Felix POV~

Siedzę u siebie w pokoju i pakuje potrzebne rzeczy do torby podręcznej. Dziś wieczorem idę do państwa Clark i do Jude. Będę tam siedział ostatni tydzień wolnego. Rodzice jadą na jakieś swoje wakacje. Wrzucam jeszcze dwa fullcapy do torby i jestem gotowy. Poprawiam jeszcze swoje włosy i idę do salonu.
-Felix już gotowy jesteś ?-pyta zszokowana mama -śpieszysz się do Jude ?
-Mamo nie. Po prostu chciałem mieć to z głowy. -wyjaśniam i siadam na kanapie.
-Wyjeżdżamy za godzinę to od razu pod dom Judy cię podwieziemy. -Mówi mama a ja odpowiadam jej tylko kiwnięciem głowy. Od jakiegoś czasu relacje z moją mamą się pogorszyły. Już nie gadamy o wszystkim. Z resztą mam wrażenie, że się mnie wstydzi. Przez kolczyki i tatuaże ? hmm... nie wiem o co tu chodzi.

GODZINĘ PÓŹNIEJ...
-Felix chodź bo na samolot się spóźnimy! -Woła mnie mama a ja biorę szybko torbę i wychodzę z domu zamykając drzwi na klucz. Zatrzymuje sobie klucze w razie jakiegoś problemy bym wrócił do domu. Po 15 minutach drogi jestem pod domem Judy. Żegnam się jeszcze z rodzicami i przechodzę przez furtkę kierując się do domu państwa Clark. Drzwi mi otwiera mi Bob z małym chłopcem na rękach. Nie pamiętam jak miał na imię ale wiem, że to brat Jude. 
-Dobry wieczór -mówię podając rękę Bobowi. 
-Cześć Felix. Wchodź śmiało -odpowiada mi mężczyzna i przesuwa się bym mógł wejść do środka. Idąc przez korytarz mijam Panią Clark która mnie przytula i mówi jak to wyrosłem ale nie widzę Jude. Nie wiem gdzie ona jest. 
-A gdzie jest Jude ? -pytam a oni patrzą na siebie i sami chyba nie wiedzą.
-Albo u siebie w pokoju albo na dwór poszła. 
-Dobrze dziękuje to ja na nią poczekam. - mówię do państwa Clark po czym prowadzą mnie do mojego pokoju który znajduję się obok pokoju Judy. W środku jest jedno łóżko w rogu, szafa z lustrem przy ścianie i małe biurko przy oknie. Wszystko zrobione z ciemnego drewna. Bob pyta się mnie czy pasuję mi tu a ja kiwam mu głowo znacząco po czym oni wyszli. Rozglądam się po pokoju i przez okno widzę wielki dom który należy do tego kudłatego. Na samą myśl prowadzi mnie to do mdłości. Wrzucam swoje ciuchy do szafy i kładę się na łóżko po czym zasypiam.
Spałem z 2 godziny ! Patrzę na zegarek.. 22. Przebieram się w pidżamę i  idę do pokoju obok sprawdzić czy jest tu może Jude. Nie ma jej. Godzina 22 a jej nie ma ! Na pewno z tym Oscarem gdzieś łazi ! Jedna rzecz przykuła moją uwagę w jej pokoju. Nie ten bałagan na środku podłogi tylko zdjęcie w białej ramce na stoliku nocnym. Jest to ławka która była w parku w Bedworth. Tam gdzie mieszkaliśmy. Na niej był napis J+F. Pamiętam jak to pisaliśmy wtedy pierwszy raz się pocałowałem. Tak z Jude. Kochałem ją od tamtej pory a nawet wcześniej. Patrzę na to zdjęcie a ono przyprawia mnie o szeroki uśmiech. Wracaj do rzeczywistości Felix !! Jude nie ma jeszcze w domu "idź jej szukać" podpowiada mi głowa. Idę do salonu ale tam nikogo nie ma. Widzę tylko kartkę od rodziców Jude.
"Słonko jak wrócisz to zjedz to co w lodówce masz przygotowane. "
Ranyy jak oni jej ufają. Moi to muszą wiedzieć co, jak i gdzie. Może po tym numerze, że jednego dnia przyszedłem z tatuażem i kolczykiem w wardze mi nie wierzą. No ale ja przecież grzeczny jestem ! Sam zaczynam się śmiać z siebie. Stwierdziłem, że poczekam na Judy. Pogadam z nią na spokojnie a te gorsze wieści przekaże jak będzie gotowa. Siadam na kanapie i jem kanapki które przed chwilą zrobiłem. Zegar dzwoni informując że jest 22:30. Coraz bardziej się denerwuję. Nagle słyszę jak ktoś przekręca zamek w drzwiach i ściąga buty.
-Dobry wieczór moja droga. Co tak długo ? - mówię do dziewczyny a ona się uśmiecha ale widzę, że przed  chwilą płakała. Judy podbiega do mnie i przytula się wylewając łzy na moją koszulkę. Ja przytulam ją z całych sił.
-Ej Judy co się stało -pytam zdenerwowanie dziewczyny. Na co ona jeszcze bardziej płacze. Biorę ją w ramiona i zanoszę do jej pokoju i kładę ją na łóżku. Ona siada i ściąga swoją bluzę i rozwiązuje włosy w których chowa twarz.
-Judy uspokój się. Rodzice zostawili Ci jedzenie zaraz je przyniosę. -Biegnę szybko do kuchni po naleśniki z czekoladą i nalewam soku pomarańczowego w dwie szklanki. Wracam szybko do pokoju i przekazuję jej jedzenie. Po jakiś 10 minutach patrzenia się na nią odezwała się.
-Jaka ja jestem głupia Fel. -mówi przełykając łzy.
-Nie jesteś! Co się stało ? Opowiedz mi. -mówię po czym siadam naprzeciwko niej na ziemi i wsłuchuję się  w historię.
-Poszłam do Emmy i gadałyśmy prawie cały dzień. Potem odprowadziłam ją na przystanek autobusowy i tam wszyscy byli bo przecież wyjechali na tą wycieczkę. Pożegnałam się z Emmą i Ogge bo oni wsiadali jako pierwsi. Potem były jakieś dwie osoby których nie znam.. znaczy poznałam dzisiaj to Barbe i Chloe. Miłe nawet były no i został Oscar nie ? Przytuliłam się do niego a on tak obojętnie reagował na mnie ale przytulił tak obojętnie. Powiedziałam, że jakby co to ma do mnie dzwonić a nagle podeszła dziewczyna jakaś i powiedziała "spokojnie ja się nim zajmę" a to była Jen ! Jego psychiczna była która twierdzi, że będą razem.. a on nic nie odpowiedział i poszedł w stronę autobusu. Jak miał już wchodzić to krzyknęłam mu, że go kocham a on odpowiedział, że mnie też i tyle. Wszedł do środka a ta dziewczyna mnie szturchnęła z ramienia i się uśmiechnęła tak wrednie. Oscar siadł od mojej stronie, że go widziałam przez szybę. To tylko mi pomachał a ja na jego oczach się rozpłakałam. Nie wiem o co chodziło Felix ! Co to w ogóle było ?! -kończy Jude i pada na łóżko a ja się podnoszę i przytulam ją. Co za skończony idiota. Ona go kochała. Osobą którą pokocha Judy będzie najszczęśliwszą osobą na świecie a on tego nie docenia.
-Jude nie płacz. Zobacz co on zrobił, pobawił się tobą jak zabawką. Nie jest wart twoich łez.
-Ja go kochałam Felix.
-Nie tak mocno jak ja Ciebie -mówię do dziewczyny i we dwoje usypiamy, przytuleni w siebie.

_____________________________________________________________________
Notatka od autorki :
Na Święta dla WSZYSTKICH ! ♥ 
nowy rozdział ! ☺ 
Wesołych, Spokojnych Świąt w gronie rodziny ☺ 

5 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział. Również wesołych świąt xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Misiu również życzę ci wesołych świąt :*
    A co do rozdziału dzieje się , a dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. NEXT ! NEXT ! JUSH !
    <33
    @yeachbitch

    OdpowiedzUsuń
  4. oooooooł!!! cudowna końcówka *.*
    Jak Oscar mógł tak postąpić? JAK?! Świnia..
    Fel jest taki kochany! awww!!
    Shippuję Fude haha ♥
    Czekam na next *.*

    OdpowiedzUsuń