~Ogge POV~
Wychodzę z łazienki i mijam pełno tańczących znajomych w sumie to dobrze, że się fajnie bawią. Poszukuję Emmy od godziny ale ona zajęta jest tym wszystkim, że nie możemy razem po świętować. Przekopuję się obok kołyszących się par i wpadam na Jude. Rozgląda się wszędzie jakby kogoś szukała.
-Ej! Wszystko ok ? -pytam dziewczyny.
-Ogge no jasne, że tak .. widziałeś może Oscar'a ?
-Trochę się wkurzył tym twoim występem a dla mnie śpiewałaś świetnie! -komplementuję dziewczynę a on zaczyna się śmiać.
-Ha! dzięki Ogge śpiewanie to moje hobby. Kurde muszę iść go znaleźć nie wiesz gdzie poszedł ?
-Chyba na zewnątrz wyszedł -mówię do Jude i pokazuję jej palcem gdzie są drzwi do wyjścia po czym ona odchodzi a ja idę dalej poszukiwać swojej dziewczyny...
-Ej! Wszystko ok ? -pytam dziewczyny.
-Ogge no jasne, że tak .. widziałeś może Oscar'a ?
-Trochę się wkurzył tym twoim występem a dla mnie śpiewałaś świetnie! -komplementuję dziewczynę a on zaczyna się śmiać.
-Ha! dzięki Ogge śpiewanie to moje hobby. Kurde muszę iść go znaleźć nie wiesz gdzie poszedł ?
-Chyba na zewnątrz wyszedł -mówię do Jude i pokazuję jej palcem gdzie są drzwi do wyjścia po czym ona odchodzi a ja idę dalej poszukiwać swojej dziewczyny...
~Jude POV~
Idę, przeciskając się przez tłumy zakochanych parek przy wyjściu i próbuję zobaczyć kudłatego chłopaka w ciemnej kurtce w oddali widzę moją zgubę jak gada z jakąś ciemnowłosą dziewczyną. hmm pewnie z koleżanką jakąś swoją czy Ogge. Podchodzę szybkim krokiem do nich może mnie zapozna z nią. Gdy 2 metry przed nimi coś mnie porywa na bok by mnie nie zauważyli i przyciska swoją rękę do moich ust bym nie krzyczała.
-Csii Jude nic nie mów - po pierwszych słowach go rozpoznam.. Felix. Co on tu robi ?! O ich śledzi ?!
-Felix ! Śledzisz mojego chłopaka ? -pytam z ciekawości Go.
-Nie marudo.. zobacz kto stoi obok - pokazuję mi palcem chłopak ta postać obok. Nie wierzę.. to Kal. Ta wredna dziewczyna co całowała Felixa na moich oczach.
-Czy to... Kal ? -zająknęłam się bo nie dowierzam temu co widzę.
-Tak nie wiem co ona tu robi.
-Ja tam idę do nich Fel i nie zatrzymasz mnie! -chłopak trzyma mnie jeszcze mocniej a ja staram się wyrwać mu - przez nią straciłam Ciebie nie pozwolę by zabrała mi jeszcze Oscara -Felixa zamurowało a ja tyle ile mam siły w nogach biegnę do Oscara. Zatrzymuję się idealnie przy nim i przytulam Go od tyłu.
-Oo Judy hej ! - mówi do mnie chłopak i odwzajemnia przytulenie.
-Hej Oscar szukałam ciebie... oo przeszkadzam wam ? -pytam ich.
-Nie ! -obydwoje odpowiedzieli mi w równej chwili a dziewczyna której nie cierpię kiwnęła mojemu chłopakowi i poszła w stronę ciemnej uliczki a ja od razu zarzucam Oscara pytaniami.
-Co ona tu robi ?
-...
-Co od ciebie chciała ?
-...
-Oscar powiesz mi cokolwiek !
-Tak. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też ale nie rozumiem co tu Kal robiła ?!
-Chciała pogadać z ....Ogge. Pomyliła Go ze mną i tyle.
-Ahaa już się martwiłam, że coś ukrywasz przede mną.
-No co ty skarbie! Choć pójdziemy się przejść i odprowadzę Cię do domu. -Poszliśmy się przejść pustymi uliczkami było strasznie cicho i jedyne co mijaliśmy to lampy które oświetlały nam drogę było bardzo miło. Całą drogę gadaliśmy o wpadce Emmy dziś na imprezie jak rozlała na białą koszulkę Ogge czerwony poncz. Roześmiani doszliśmy do mojego domu a ja trochę zmarzłam już na tym dworze to szybko pożegnałam się z Oscarem i poszłam do domu się rozgrzać.
Położyłam się na swoim łóżku i zaczęłam rozczesywać włosy kiedy dostałam sms'a . Od Emmy.
-Csii Jude nic nie mów - po pierwszych słowach go rozpoznam.. Felix. Co on tu robi ?! O ich śledzi ?!
-Felix ! Śledzisz mojego chłopaka ? -pytam z ciekawości Go.
-Nie marudo.. zobacz kto stoi obok - pokazuję mi palcem chłopak ta postać obok. Nie wierzę.. to Kal. Ta wredna dziewczyna co całowała Felixa na moich oczach.
-Czy to... Kal ? -zająknęłam się bo nie dowierzam temu co widzę.
-Tak nie wiem co ona tu robi.
-Ja tam idę do nich Fel i nie zatrzymasz mnie! -chłopak trzyma mnie jeszcze mocniej a ja staram się wyrwać mu - przez nią straciłam Ciebie nie pozwolę by zabrała mi jeszcze Oscara -Felixa zamurowało a ja tyle ile mam siły w nogach biegnę do Oscara. Zatrzymuję się idealnie przy nim i przytulam Go od tyłu.
-Oo Judy hej ! - mówi do mnie chłopak i odwzajemnia przytulenie.
-Hej Oscar szukałam ciebie... oo przeszkadzam wam ? -pytam ich.
-Nie ! -obydwoje odpowiedzieli mi w równej chwili a dziewczyna której nie cierpię kiwnęła mojemu chłopakowi i poszła w stronę ciemnej uliczki a ja od razu zarzucam Oscara pytaniami.
-Co ona tu robi ?
-...
-Co od ciebie chciała ?
-...
-Oscar powiesz mi cokolwiek !
-Tak. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też ale nie rozumiem co tu Kal robiła ?!
-Chciała pogadać z ....Ogge. Pomyliła Go ze mną i tyle.
-Ahaa już się martwiłam, że coś ukrywasz przede mną.
-No co ty skarbie! Choć pójdziemy się przejść i odprowadzę Cię do domu. -Poszliśmy się przejść pustymi uliczkami było strasznie cicho i jedyne co mijaliśmy to lampy które oświetlały nam drogę było bardzo miło. Całą drogę gadaliśmy o wpadce Emmy dziś na imprezie jak rozlała na białą koszulkę Ogge czerwony poncz. Roześmiani doszliśmy do mojego domu a ja trochę zmarzłam już na tym dworze to szybko pożegnałam się z Oscarem i poszłam do domu się rozgrzać.
Położyłam się na swoim łóżku i zaczęłam rozczesywać włosy kiedy dostałam sms'a . Od Emmy.
"Hej Judy !
Czemu ty nic nie mówisz, że tak pięknie śpiewasz ?
Musisz mi wyjaśnić to ;p
Jutro może byś wpadła do mnie ? o 14 ?"
Czemu ty nic nie mówisz, że tak pięknie śpiewasz ?
Musisz mi wyjaśnić to ;p
Jutro może byś wpadła do mnie ? o 14 ?"
Ooo jak miło.. Na pewno pogadamy o tym występie z Felixem. W sumie było tak romantycznie nasza ulubiona piosenka zaśpiewana przez nas i patrzenie sobie głęboko w oczy. Ten dawny Felix gdzieś tam jeszcze jest, głęboko ale wciąż jest. Nie zapomnę jak na końcu naszego występu szepnął mi do ucha "Kocham Cię i nie zapomnę nigdy o tobie" Sama myśl o tym doprowadza mnie do gęsiej skórki. Ehh. Odpisuję krótkie "Nie ma sprawy" i odkładam telefon na stolik nocny. Kładę się na bok i próbuję przysnąć ale nie mogę uspokoić swoich myśli. Nagle słyszę jak coś puka mi w okno ale nie mam siły by wstać i zobaczyć kto tak natrętnie próbuję mnie obudzić.
~Felix POV ~
Stoję pod oknem Jude i mam nadzieję, że jeszcze nie śpi bo chciałbym z nią pogadać. Muszę jej powiedzieć to co usłyszałem ale niestety nikt nie wygląda przez okno. Poddaję się.. ona na pewno śpi. Obkręcam się na pięcie i zmierzam ku bramce wyjściowej. Wychodzę z podwórka i idę do domu. Jestem zadowolony z tego co dziś zrobiłem. Pokazałem jej dawnego mnie z którym zawsze śpiewała i miała pełno zabawy. Wybrałem idealną piosenkę która kojarzy mi się z miłością mojego życia. Chciałbym aby to zostało na wieki. Niestety ten kudłaty mi wszystko psuje ale sam wiem co słyszałem jak gadał z Kal. Niech on tylko ją zrani to ja Go przecież zabiję !
Wracam już do domu kładę się od razu na łóżko i odpływam w głęboki sen.
Wracam już do domu kładę się od razu na łóżko i odpływam w głęboki sen.
○ ○ ○ Następnego dnia ○ ○ ○
Budzę się z samego rana.. znaczy nie obudziłam się sama lecz ktoś mnie obudził.. Twarz Ogge nad moją twarzą to nie za miły widok z samego rana.
-Aaa ! Ogge co ty tu robisz ?
-Judy ! Dzień dobry. Twoja mama mnie wpuściła mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia ! -mówi chłopak pełen energii i cały promieniuje szczęściem.
-No słucham Cię chłopcze.. ale wiesz, że jestem zła jak się nie wyśpię ? -mówię ironicznie do chłopaka na to ten się śmieję.
-Jude ! Wygrałem sześć biletów na wyjazd w ostatni tydzień wakacji do Hyde Parku !
-CO !?! To świetnie Ogge ! Gratuluje ! kogo zabierasz ze sobą ? na pewno Emmę.
-Tak ! i Ciebie zabieram z Oscarem i jakąś jeszcze parkę muszę. -mówi do mnie po czym wstaję i przegląda się w moim lusterku.
-Już romeo idź, muszę się ubrać bo twoja dziewczyna niedługo u mnie będzie - mówię drażniąc się z chłopakiem po czym on rzuca we mnie poduszką a ja mu oddaję tym samym. Ogge wychodzi z mojego pokoju podskakując jak małe dziecko. ha ! wariat ! ale się ucieszył na myśl o tym wyjeździe ostatni tydzień wakacji i spędzi je z przyjaciółmi i dziewczyną.. tylko ciekawe czy moi rodzice się zgodzą.
-Nie.
-No ale mamo czemu nie będę mogła ?
-Nie ma dyskusji Judy nie możesz jechać. Masz pomagać mi z Harrym.
-Ale tylko na tydzień ! Mamo wszyscy moi znajomi jadą tylko ja nie.
-Oscar jedzie ? -pyta ciekawsko mama.
-Tak jedzie.
-Emma ?
-Też.
-Felix ?
-No... nie jedzie.
-No i masz osobę do pomocy ! Jego rodzice i tak wyjeżdżają na Barbados a nie chcą by on był sam.
-Mamo.. co ty sugerujesz?
-Będzie u nas ostatni tydzień wakacji mieszkał -posyła mi uśmiech ale sama wie, że zniszczyła mi plany -Słońce będzie jeszcze dużo przeróżnych okazji do wyjazdu z chłopakiem. Obiecuję, że w następne wakacje będziesz mogła.
-TYLKO, ŻE TAKA OKAZJA JUŻ SIĘ NIE POWTÓRZY ! -wychodzę z salonu i rzucam na łóżku zalewając się łzami.
-O.. Oscar... tak .... u siebie -słyszę jak mama otwiera komuś drzwi i rozmawia na mój temat. Nagle słychać kroki i pukanie do moich drzwi.
-Otwarte -mówię bez uczuciowo i odwracam się by zobaczyć mojego gościa.
-Puk Puk Śpiochu ! Wstawaj Judy ! Mamy piękny dzień -mówi Oscar. Podchodzi i całuje mnie w czoło. Siadam na brzegu łóżka a Oscar obok.
-Mama moja... się nie zgodziła. Nie pojadę z wami.
-Wiem. Powiedziała mi przed chwilą. Rozumiem jak nie ten wyjazd to uda nam się na inny razem wybrać. -mówi spokojnie Oscar i łapie moją ręke. Mieć takiego chłopaka to skarb.
-Jest coś gorszego....
-Słucham Jude ? -Jego ton z poważniał jakby od razu wiedział, że chodzi o Felixa.
-Jego rodzice jadą na Barbados a on sam zatrzyma się u nas.
-Kiedy ?
-W dzień twojego wyjazdu. -chowam głowę we włosy i próbuje nie pokazywać moich załzawionych oczu.
-Rozumiem Judy. To nie była twoja decyzja. Ufam Ci i mam nadzieję, że nic głupiego nie zrobisz.
-Tak to jest z naszymi sercami. Proszą się byśmy je kochali
-Mądre słowe Jude Clark -mówi po czym całuje mój polik i wychodzi z pokoju.
-Aaa ! Ogge co ty tu robisz ?
-Judy ! Dzień dobry. Twoja mama mnie wpuściła mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia ! -mówi chłopak pełen energii i cały promieniuje szczęściem.
-No słucham Cię chłopcze.. ale wiesz, że jestem zła jak się nie wyśpię ? -mówię ironicznie do chłopaka na to ten się śmieję.
-Jude ! Wygrałem sześć biletów na wyjazd w ostatni tydzień wakacji do Hyde Parku !
-CO !?! To świetnie Ogge ! Gratuluje ! kogo zabierasz ze sobą ? na pewno Emmę.
-Tak ! i Ciebie zabieram z Oscarem i jakąś jeszcze parkę muszę. -mówi do mnie po czym wstaję i przegląda się w moim lusterku.
-Już romeo idź, muszę się ubrać bo twoja dziewczyna niedługo u mnie będzie - mówię drażniąc się z chłopakiem po czym on rzuca we mnie poduszką a ja mu oddaję tym samym. Ogge wychodzi z mojego pokoju podskakując jak małe dziecko. ha ! wariat ! ale się ucieszył na myśl o tym wyjeździe ostatni tydzień wakacji i spędzi je z przyjaciółmi i dziewczyną.. tylko ciekawe czy moi rodzice się zgodzą.
-Nie.
-No ale mamo czemu nie będę mogła ?
-Nie ma dyskusji Judy nie możesz jechać. Masz pomagać mi z Harrym.
-Ale tylko na tydzień ! Mamo wszyscy moi znajomi jadą tylko ja nie.
-Oscar jedzie ? -pyta ciekawsko mama.
-Tak jedzie.
-Emma ?
-Też.
-Felix ?
-No... nie jedzie.
-No i masz osobę do pomocy ! Jego rodzice i tak wyjeżdżają na Barbados a nie chcą by on był sam.
-Mamo.. co ty sugerujesz?
-Będzie u nas ostatni tydzień wakacji mieszkał -posyła mi uśmiech ale sama wie, że zniszczyła mi plany -Słońce będzie jeszcze dużo przeróżnych okazji do wyjazdu z chłopakiem. Obiecuję, że w następne wakacje będziesz mogła.
-TYLKO, ŻE TAKA OKAZJA JUŻ SIĘ NIE POWTÓRZY ! -wychodzę z salonu i rzucam na łóżku zalewając się łzami.
-O.. Oscar... tak .... u siebie -słyszę jak mama otwiera komuś drzwi i rozmawia na mój temat. Nagle słychać kroki i pukanie do moich drzwi.
-Otwarte -mówię bez uczuciowo i odwracam się by zobaczyć mojego gościa.
-Puk Puk Śpiochu ! Wstawaj Judy ! Mamy piękny dzień -mówi Oscar. Podchodzi i całuje mnie w czoło. Siadam na brzegu łóżka a Oscar obok.
-Mama moja... się nie zgodziła. Nie pojadę z wami.
-Wiem. Powiedziała mi przed chwilą. Rozumiem jak nie ten wyjazd to uda nam się na inny razem wybrać. -mówi spokojnie Oscar i łapie moją ręke. Mieć takiego chłopaka to skarb.
-Jest coś gorszego....
-Słucham Jude ? -Jego ton z poważniał jakby od razu wiedział, że chodzi o Felixa.
-Jego rodzice jadą na Barbados a on sam zatrzyma się u nas.
-Kiedy ?
-W dzień twojego wyjazdu. -chowam głowę we włosy i próbuje nie pokazywać moich załzawionych oczu.
-Rozumiem Judy. To nie była twoja decyzja. Ufam Ci i mam nadzieję, że nic głupiego nie zrobisz.
-Tak to jest z naszymi sercami. Proszą się byśmy je kochali
-Mądre słowe Jude Clark -mówi po czym całuje mój polik i wychodzi z pokoju.
_____________________________________________________________________
Notatka od autorki :
hej moi mili ! ☺
mamy rozdział 15 ^^
mam nadzieję, że się podoba :)
i przepraszam za tamten tydzień bo nic nie dodałam.
Szkoła mi nie pozwalała :(
a teraz jak mamy wolne to zaczynam !
Dziękuję za wszystkie komentarze
i kochanej Adzie która stworzyła nowy wygląd ff ♥
Do zobaczenia w następnym rozdziale który będzie prezentem na święta.
15 komentarzy = rozdział 16
15 komentarzy = rozdział 16
N E XT!!
OdpowiedzUsuńJezu, świetne! Bardzo dziękuję, za poinformowanie mnie!
OdpowiedzUsuń~@brookssister1
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńJej Fel będzie mieszkał u Jude kurcze aż się boję pomyśleć co się może stać..
Czekam na next!
:)
OMG To tak świetne, że aż za bardzo <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział! *.*
Świetny *.*
OdpowiedzUsuń