Okej... Dobra nie krzyczcie ! Zgodziłam się by Felix zapoznał mnie ze swoimi znajomymi ale co z tego? Przecież nic nie mogło się stać! On jest mega koleżeńskim chłopakiem ! To jego znajomi na pewno też są tacy, racja? A tu ZONG kompletnie co innego.
-Judy powiesz mi co się stało? -mówi do mnie chłopak z widocznym zmartwieniem w oczach. Podaję mi kubek gorącej czekolady a ja ściągam z siebie koc i popijam łyk. Wracam myślami do tego fatalnego zdarzenia. Po tym jak zgodziłam się by zaprowadził mnie do swoich znajomych.
*Szłam razem z Felixem w stronę wielkiej drewnianej bramy z której się wychodzi z Parku. Chłopak trzyma moją rękę a ja nie potrafię ukryć uśmiechu na mojej twarzy mimo, że się cholernie boję.. nie wiem czym.. przecież nie muszę od razu mieć super relacji z jego znajomymi. Mogę przecież tylko się przywitać i powiedzieć, że już na mnie pora. Podchodzimy do wyjścia a Fel puszcza moją rękę by otworzyć bramkę. Spogląda na mnie i się uśmiecha a ja podchodzę do niego i patrzę mu w oczy po czym robię ob-kręt i wychodzę. Idziemy długim betonowym chodnikiem w kompletnej ciszy. Nie wiem co mam mu powiedzieć choć nie raz czekałam na ten dzień by Go zobaczyć i mu się wygadać ale nie potrafię nic dobrać w słowa.
- Jak tam twoja Mama, Jude ? -Przerywa ciszę chłopak.
- Dobrze u niej. Niedługo będziemy mieć nowego członka rodziny wiesz? Bob tak strasznie się cieszy!
- oo naprawdę ? będziesz miała rodzeństwo ?
- tak ! Zawsze o tym marzyłam i teraz to się spełni! Harry Clark. ahh
- Brat ! będę mógł się z nim grać w piłkę chociaż bo ty to w ogóle grać nie umiesz -mówi do mnie chłopak i zaczyna się śmiać a ja dołączam do niego bijąc Go równocześnie w ramię.
- FELIXXX !! właśnie, że dobrze gram w piłkę ! zawsze Cię ogrywałam. Z resztą pewnie będzie się ciebie bał !
-mnie ? czemu ? -mówi, robiąc minę *zbitego pieska*.
- Wiesz wyciągniesz do niego rękę a on zobaczy twoje dziary i będzie się bał. - uśmiecham się do chłopaka a jego mina wyraźnie się zmieniła,
- ta.. no dobra nie kontynuujmy tej rozmowy. -Posyła mi lekki uśmiech i znowu zapanowała między nami cisza. Idziemy dalej długim betonowym chodnikiem (nie widać w nim końca ) Gdy nagle niespodziewanie skręcamy w lewo. Stajemy przed wielkim budynkiem jest cały z drewna z przyciemnianymi oknami, że nikt nie mógłby zajrzeć a nad ciemnymi drzwiami widnieje napis ETNA. Automatycznie łapie chłopaka za ramię a on na mnie spogląda.
- To jest ten bar ? -pytam .
-Tak to tu nie bój się Judy to tylko tak z zewnątrz wygląda. Na pewno polubisz to miejsce i moich znajomych jak ja. -puszcza mi oczko i łapie za rękę a mi jak na zawołanie pojawia się rumieniec. Wchodzimy do baru i automatycznie zrobiło mi się słabo. Po lewej znajdował się wielki bar w którym stały jakieś dwie blondynki w ubraniach kelnerek a naprzeciwko były stoliki. Ściany były czarne ozdobione tylko jakimiś obrazkami a stoły również tego samego koloru. Było Ponuro. Mocniej chwyciłam Felixa rękę i podążałam za nim w stronę jednego ze stolików.Doszliśmy na sam koniec pomieszczenia.Jest ten stół. Przy nim siedziały cztery osoby było dwóch chłopaków i dwie dziewczyny. Jeden z nich miał na sobie czarną skórę i ciemną karnacje i uśmiechał się od ucha do ucha, nawet taki brzydki nie był. Drugi miał blond włosy postawione z widoczną ilością żelu i niebieską koszulkę patrzył na mnie z taki wzrokiem jakbym mu coś zrobiła i nie wiedziałam co zrobić ! uśmiechnąć się czy coś powiedzieć.. no nie wiem.. Spojrzałam tylko na kolejne osoby. Jedna dziewczyna miała takie strasznie długie czarne włosy które cały czas poprawiała a jej bluzka była tak krótka, że nawet jej nie była potrzebna bo bez niej by i tak każdy wszystko zobaczył. Wyglądała okropnie! Od razu nie pod pasowała mi do gustu ale ta obok wyglądała nawet sympatycznie taka blondynka z ciemnymi oczami i też szerokim uśmiechem siedziała obok tego ciemnego.
- eyyo Sandman ! - wykrzyczał na cały bar chłopak ciemnej karnacji a ja ob-kręciłam się wokół całego pomieszczenia by zobaczyć czy ktoś się patrzy... patrzyli.
- Omar ! cześć. - mówi felix i puszcza moją rękę i podchodzi by przybić piątkę chłopakowi a następnie temu "żelowatemu" . Wreszcie przypomniałam sobie ! to jest ten jego kumpel Omar co mi mówił o nim dobra to chociaż Go kojarzę. Ta Czarna wstała do Felixa i przytuliła go macając ręką każdy możliwy fragment jego pleców. uhh co to za typ dziewczyny ? Kiedy udaję mu się wyrwać z jej objęć chłopak spogląda na mnie ( a ja taka skrępowana, sztywna nawet nie wiem co zrobić !) Podchodzi do mnie i łapię mnie za ramię.
- To jest Judy. -mówi do swojej "paczki" a oni wszyscy wstają i otaczają mnie w kółku. Czuję się tak obserwowana jak nigdy. Podchodzi do mnie ciemno oki chłopak.
-Omar jestem -wyciąga w moją stronę rękę
-Jude jestem - mówię do niego posyłając uśmiech. Potem podeszła do mnie ta blondynka z takim przyjemnym uśmiechem powitała mnie przytuleniem i powiedziała "Ambe" tak się chyba nazywa nie ? Nagle czuję zapach perfum.. On nie pachnie on CUCHNIE !! Już wiem kto to.. no po prostu logiczne to jest. Czarnula. Podchodzi do mnie i podaję mi rękę w tym samym momencie przeżuwając gumę tak zauważalnie. Zrobiłam wielkie oczy.
- Kal
- Jude - I na tym się skończyła nasza rozmowa. W sumie to dobrze nie chcę jej ani poznawać ani widzieć. Jest dziwnym typem dziewczyny. No i na koniec podchodzi do mnie żelowaty Pan który pokazał swoje białe zęby i mnie przytulił to było nawet miłe.
-Miło mi Cię poznać Jude jestem Alek. -Uśmiecham się do niego i bezdźwięcznie mówię mu "mi również" Po czym Omar łapię Go za ramie i pokazuje mu miejsce gdzie przed chwilą siedział a on od razu siada i posuwa się by zrobić miejsce dla mnie i Felixa. Serio czuję się nie komfortowo. Siadam na tym miejscu a na przeciwko mnie siedziała kochana Kal które obserwowała mnie i po prostu nie spuszczała ze mnie oka ! To przerażające jest. No i tak minęła godzina. Chłopaki rozmawiali coś o swojej imprezie przyszłej a dziewczyny o jakimś chłopaka co usiadł dwa stoliki od nas a ja ? szara myszka.. siedzę i nic się nie odzywam bo po co ? Sprawiłam tylko radość Felixowi nic więcej. Spoglądam na telefon i widzę 3 nieodebrane połączenia i jedną wiadomość.. Chwila która to godzina ?? ooo 20 już wiec za jakieś 15 minut Felix będzie musiał mnie odprowadzić. Nagle z moich myśli wyrywa mnie Ambe która łapie mnie za rękę i wyszarpuję z siedzenia krzycząc do chłopaków, że idziemy "przypudrować nosek" ale bez Kal. Wchodzimy do dosłownie białej łazienki i stajemy w lustrze ja naturalnie poprawiam włosy związując je w kitkę a dziewczyna poprawia makijaż.
-Więc... jesteś z Felixem ? -pyta mnie dziewczyna.
-co? nie, nie jestem. my się tylko przyjaźnimy.
- to dobrze i nie radziłabym. On Cię zepsuje przecież widać, że z innej bajki jesteś niż on.. Jesteś grzeczna a on ? sama widzisz. Kiedy Go poznaliśmy był szaraczkiem a teraz jest mega i jeszcze się Kal podoba wiec nie ryzykowałabym z nią.
- A co ona mi niby zrobi ? Nie zabroni mi się raczej z nim przyjaźnić ? z resztą i tak nie zamierzam dołączyć do waszej grupki tylko Felix mnie poprosił. -powiedziałam dziewczynie i podniosłam kącik ust by chociaż to wyglądało jak pół uśmiech.. Potem o tym pomyśle teraz muszę jechać do domu. Przytulam dziewczynę, wychodzę z łazienki i podchodzę do stolika. Widzę, że Kal już ma Felixa w swojej siatce ale niestety muszę im przeszkodzić.
-Sorki ale ja już muszę iść do domu. Felix? odprowadzisz mnie ? -mówię stanowczo do chłopaka.
-Jasne Jude już idę. -odpowiada i od razu wstaję a czarna małpa już robi jakieś swoje krzywe miny. Felix bierze swoją bluzę i mojego Fullcapa i wychodzimy.
- I jak było ? - pyta mnie. nawet nie zdążyłam odpowiedzieć a on dokańcza - O rany ! zapomniałem telefonu ! Zaraz wrócę czekaj tu na mnie ok ? -kiwam mu głową a on odbiega i widzę jak wchodzi do baru. Mam chwilę by sprawdzić telefon.. sms od Oscara
"Jude? Co się dzieję ?
Nie odpisujesz mi a ja się o Ciebie
martwię ! Oscar xx "
Odpiszę mu jak wrócę do domu teraz nie mam siły to był dzień pełen różnych emocji. Czekam tak i czekam na niego.. 20:30 no kurde ! Idę po niego. Ja nie wiem jak trafić do domu a on mnie zlał ! Podbiegam do drzwi baru. Wchodzę do środka i to co widzę zwala mnie z nóg.. ! Ambe mnie zauważyła.. A ja wybiegam z tego pomieszczenia i kieruję się w stronę betonowego chodnika. Biegnę przed siebie nawet nie wiem gdzie jestem. Mam to gdzieś! Chcę uciec od tego kogoś .. niby mój Felix ale faktycznie się zmienił nie tylko fizycznie. Czuję jak wibruję mi telefon ale nawet po niego nie sięgam. Jestem cała zapłakana i nie potrafię nawet prosto biec. To było okropne.. Nienawidzę Go za to.. * Tą samą historię opowiadam Oscarowi a on słucha mnie uważnie.. a kiedy ucichłam on pyta.
-No dobrze.. ale co zobaczyłaś ?
- Jak Felix i Kal... się całują. -siadam koło chłopaka i zaczynam mu płakać w ramię.
___________________________________________________________________________
Notatka od Autorki :
Hello !
mamy rozdział 8 :)
i jak się podoba ?
Mam nadzieję, że bardzo.
Już w zakładce "bohaterowie można zobaczyć nowe postaci"
Dziękuję za 15 komentarzy ♥
Jesteście świetni.
Do zobaczenia w następnym rozdziale !
15 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ 9 ♥
Cuuuudowne. Jezu nie masz pojęcia jak ja to wszystko przeżywam ❤
OdpowiedzUsuńMasz ogromny talent! Oby tak dalej! ��
OdpowiedzUsuńGenialne *o* jejku tak mi szkoda Judy :( Czekam na kolejny rozdział! Nie mogę się już doczekać, omg! ♥
OdpowiedzUsuńJejku świetne, przez cały rozdział byłam w napięciu skrijsfp ❤ nie mogę się doczekać kolejnego! x
OdpowiedzUsuńP.s. Mogłabyś mnie informować o rozdziałach na tt? @harrygivemelov_
Awwwww *-*
OdpowiedzUsuńKoleżanka mi podesłała link to tego. Matko kocham to chcę kolejny rozdział jaknajszybciej !!!
OdpowiedzUsuńZakończyłaś w takim momencie ... :(
OdpowiedzUsuńAle genialne !!!
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwww czekam na 9 rozdziała :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńGenialne
OdpowiedzUsuń♡♥♡♥
Usuń♡♥♡
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że w kolejnym rozdziale jade przydarzy się coś miłego
OdpowiedzUsuń