Ja wraz z Oscarem pojechaliśmy do sklepu i kupiliśmy wszystko co jest potrzebne do pieczenia. Po czym wróciliśmy do jego domu i rozpakowaliśmy wszystkie składniki. Teraz siedzimy i czekamy na jego kolegę... ymm... jak on tam miał? OG ? Chyba tak. O! i ma być z dziewczyną to chociaż nie będę sama w męskim gronie. Siadłam na taborecie przy stole a Oscar naprzeciwko mnie. Otworzył laptopa i zaczął szperać po sieci, chyba po to by znaleźć przepis. Przepis na sernik.. PRZECIEŻ TO TAKIE PROSTE DO ZROBIENIA !
- I co Oscar? znalazłeś ? -pytam chłopaka z uśmiechem na twarzy.
- Tak ! już dawno mam. - odpowiada mi. - Mam do Ciebie prośbę. -dodaje.
- No słucham ? -pytam z ciekawością, chłopaka.
- P-po prostu uważaj na siebie -mówi z małą pewnością Oscar.
- Ale o co chodzi ? - mówię zaszokowana
- O nic.. po prostu uważaj. - mówi po czym odwraca w moją stronę laptopa i pokazuję mi zdjęcia OG z jego dziewczyną. Jest śliczną blondynką a obok swojego chłopaka wygląda promiennie. Nie mogę się doczekać aż ją spotkam. Jakby mi czytało w myślach! Dzwonek do drzwi zadzwonił. Oscar wybiegł z kuchni i otworzył drzwi a ja przechylam się najdalej jak mogę by ujrzeć jego znajomych. Wchodzi najpierw chłopak przybiją piątkę Oscarowi i ściąga czapkę a za nim idzie blondynka, ma związane w kucyka kitkę, zwyczajne jeansy i czarną bluzę z kapturem. Zauważyli mnie chyba jak wyglądam w ich stronę! Od razu wracam do wcześniejszej pozycji. Podbiega do mnie Oscar i obejmuje przez ramię a ja chowam głowę by ukryć rumieńca.
- OG! To jest Judy. - PO czym popycha mnie bym wstała a chłopak podaje mi rękę. Mogę mu się teraz przyjrzeć. Ma śliczne oczy i szeroki uśmiech.
- Miło mi Judy, jestem Oscar również ale mówią na mnie OG, Osci miał rację, że jesteś ładną dziewczyną. - po czym puszcza moją rękę i idzie w stronę salonu wraz z Oscarem. Odwracam się w stronę stołu by wziąć szklankę soku a tu podskakuje, nie podbiega! ale podskakuję dziewczyna z blond włosami.
-Hej ! O Mój Boże.. Nawet nie wiesz jak się cieszę że mogę Cię poznać! w naszej grupce nie ma w ogóle dziewczyn ! Jestem Emma - Po czym przytula mnie a ja ledwo co mogę wykrztusić moje imię. Puszcza mnie i tak obdarowujemy się uśmiechami póki Oscar nie krzyczy do nas na cały dom byśmy zrobiły kanapki dla nich. Bez zastanowienia Emma odpowiada im "tak" więc idziemy do blatu i szykujemy im jedzenie.
- Więc... jesteś z Oscarem razem ? -pyta mnie blondynka a ja robię tzw. "oczy jak pięć złotych"
- Ja? z Oscarem ? ymm . nie. Wprowadziłam się ponad tydzień temu i pomógł mi się obeznać z tutejszymi terenami. -mówię Emmie a ona zaczyna się śmiać nie wiem dlaczego ale się śmieje.
- No wiesz po tygodniu znajomości Osci nie wpuszcza tu byle jakiej dziewczyny. Musisz być dla niego wyjątkowa -Po jej słowach od razu pojawia mi się rumieniec na twarzy. Chciałam już powiedzieć co nie co o naszych stosunkach z Oscarem ale właśnie.. o wilku mowa. Wszedł do nas Oscar wraz ze swoim przyjacielem i siedli na stołkach barowy i zaczęli się na nas patrzeć.
- Ej Oscar. Dawaj już zaczniemy coś robić z tym ciastem co nie ? -pyta się OG kolegi.
- Nie wiesz co, raczej wolałbym by za to ciasto się wziął ktoś kto się na tym zna.
- Znasz takiego kogoś kto się zna na tym ?
- Emma i Judy co nie co wiedzą - mówią chłopaki w tym samym momencie a my odwracamy się w ich stronę i zaczynamy się śmiać. Nagle Emma bierze mnie za ramię i mówi:
- Heeej Judee. Słuchaj musimy zrobić ciastoo. Weź mąki trochę dobrze i ułóż górkę...-biorę trochę mąki- tutaj! -wskazując na chłopaków a ja bez wahania rzuciłam w nich garścią. OG wstał i zaczął też rzucać w swoją dziewczynę tak słodko się przytulając a ja patrzę w stronę Oscara który wyciera twarz rękawem i patrz na mnie ze złą miną. Ja od razu zmieniam nastawienie bo może być na mnie zły. Podchodzi do mnie bardzo blisko i patrzy mi się w oczy a ja spoglądam w podłogę. Oscar łapie mnie za brodę i podnosi głowę, że patrze mu w oczy, zbliża się coraz bliżej. nie mogę opanować emocji wszystkich, nie wiem co się dzieję! On chce mnie pocałować? co? nie! Emma nie może mieć racji... i nie miała. Dostałam solidną dawką mąki prosto w twarz.
- Czyli z naszego gotowania nici Enestad! - Krzyknęłam do niego i we dwoje się zaczęliśmy śmiać. Emma z OG stoją przytuleni, cali biali od mąki na środku kuchni.
Minęło 30 minut a nasi znajomi poszli już do domu. Pożegnałam się z nimi, nawet Emma napisała mi swój numer w razie jakby co, nie wiem po co .. ale na pewno będę chciała z nią pogadać niedługo. Teraz siedzę z Oscarem w kuchni i próbujemy posprzątać całe pomieszczenie. Jest całe białe ! i to dosłownie, wszędzie jest mąka. Po jakimś godzinnym sprzątaniu poszłam do łazienki by trochę się "wyczyścić" albowiem cała jestem wciąż w mące. Siedzę i tak rozczesuje włosy palcami i nie zwróciłam uwagi na to, że za mną stoi Oscar i się mi przygląda.
-Co jest ? -pytam się z uśmiechem, chłopca z lokami.
-No nic tak tylko się przyglądam tobie. jeszcze masz pełno tej mąki! - mówi po czym spogląda na mnie z uśmiechem.
- Ciekawe przez kogo taka jestem! - mówię pół śmiejąc się a, pół krzycząc.
- Ja nie wiem ! - Odpowiada mi chłopak z uśmiechem. Po czym podchodzi do mnie i dotyka ręką polik i wyciera mi resztę mąki. Spogląda na mnie a ja nie potrafię się nie uśmiechać a on odpowiada tym samym w moją stronę. Czuje coś takiego dziwnego w sobie jakby świat stanął i liczy się tylko tu i teraz.. że jestem z właściwą osobą w tym momencie. Przytulam się do chłopaka i łapię jego rękę. Gdy tą miłą atmosferę przerywa telefon. Zostawiam Go samego w łazience i idę po telefon. Na wyświetlaczu piszę wyraźnie " Bob" Odbieram natychmiastowo.
- Tak, słucham ?
- Judy. Wracaj już do domu. Mamy kolacje już.
- No dobrze. - informuję Boba i rozłączam się. Oscar siedzi już na kanapie i ma spojrzenie takie badawcze.
-Muszę już iść -kieruję słowa w stronę chłopaka. Po czym spoglądam na zegarek 20.30
faktycznie pora się zbierać.
- No dobrze. Odprowadzę Cię do drzwi. -Wstaję i podchodzimy do drzwi ja biorę swoją bluzę i wychodzę przez drzwi. Stoimy tak na progu w ciszy. Ja podchodzę do niego ( bo na prawdę muszę już iść) i daje mu buziaka w policzek a ten zaszokowany się uśmiecha a ja puszczam mu oczko i okręcam się na pięcie kierując się ku bramce. Słyszę jak z tyłu chłopak zamyka drzwi a ja zakładam słuchawki na uszy i zmierzam w kierunku domu. Tak szybko ten dzień zleciał. Poznałam nowych, sympatycznych znajomych którzy naprawdę są fajni. Oscar... i nasze relacje dziś, były kompletnie inne niż przez ostatni tydzień a mi to pasowało ( o rany) Jutro widzę się z Felixem, wreszcie! Nie mogę się doczekać jak Go zobaczę. Będzie tak pięknie. Pogadamy ja k za dawnych lat będzie prze uroczo. Doszłam do bramki, otwieram ją i wchodzę do domu. Wieczorek z rodzinką szybko zleciał, opowiadali mi jaki fotelik zamówili dzisiaj, że przez pół dnia go szukali a ja opowiadałam im o nowych znajomych (oczywiście bez szczegółów). Poszłam się wykąpać i przygotowałam sobie ciuchy na jutrzejsze spotkanie. Wzięłam telefon do ręki i siadłam na tapczanie. Zauważam, że mam dwie wiadomości. Jedna jest od Oscara " Dobranoc Jude i jak jutro wrócisz to do mnie zadzwoń. Musimy pogadać xx" a druga jest od mojego Felcia " Hej Mała. Widzimy się jutro o 12, pamiętaj!"
Uśmiecham się na oby dwa smsy choć ciekawi mnie o czym chce Oscara pogadać.. o nas? niee to mało prawdopodobne. Podłączam telefon pod ładowarkę i oddaję się spokojnemu snu.
Godzina 10:30 budzę się. Dziś spałam tak dobrze, że nie chciałam się budzić ale wstałam. Zostało mi półtorej godziny by wyjść w stronę parku. Ubrałam na siebie jeansowe spodenki z wysokim stanem i białą bokserkę w nie włożoną. Na to czarną bluzę rozpinaną i moje czarne conversy. Włosy rozpuściłam i nałożyłam czerwony fullcap Felixa. Jeszcze lekkie poprawki w makijażu i gotowa !
Minęła godzina.. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. Nie mogę się doczekać tego !Rodziców nie ma.. Pewni znowu pojechali po jakieś rzeczy. Biorę telefon i wychodzę z domu. Pół godziny drogi do parku pokonałam i jestem w parku. Siadłam na ławce i założyłam słuchawki oczekując na mojego księcia. Wiem.. dziwnie to brzmi.. Dostaje smsa "jestem już w parku a ty? " odpisuję mu szybko " jestem na ławce co mieliśmy się spotkać xx" i natychmiast dostaję odpowiedź " masz mój fullcap ? widzę Cie" Po czym wstaję i rozglądam sie wokół mnie. Widzę Go ... !!
____________________________________________________________________
I tak oto kończy się ten rozdział ☺
Mam nadzieję że podobał Wam się bo długo nad nim myślałam xd
Jak myślicie? co się dalej może wydarzyć ? ;3
Jak zauważyliście nastąpiły pewne zmiany.
1)Mamy inny wygląd bloga. :)
2) jeśli chcecie być informowani proszę napisać w komentarzach :)3) Wczoraj moje marzenie się spełniło i muszę się z Wami podzielić!
The Fooo mi odpisało ♥
4) DZIĘKUJE ZA UDZIELANIE SIĘ ! BARDZO MNIE WSPIERACIE ♥
MUSIALAS W TAKIM MOMENCIE?!?!?!
OdpowiedzUsuńNastępny chce hahaha :((((
Jejuu szybko pisz!! + Szczesciaraaaa xx @OG_Is_Perfect
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! Jeju mam mętlik w głowie, z jednej strony spotkanie z Felixem a z drugiem Oscar do którego wydaje mi się Jude coś czuje... czekam już z niecierpliwością na kolejny rozdział bo jestem ciekawa jak przebiegnie spotkanie haha ^^
OdpowiedzUsuńPS. Gratuluję!!! :D
cudo
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia co może się stać, jestem baaardzo ciekawa i mam nadzieję że szybko podasz następny rozdział ;D w ogóle to rozdział jest zajebistyy!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, ale musiałaś w takim momemcie skończyć ? Ugh..
OdpowiedzUsuńJak możesz to informuj mnie na twitterze @unrealizablex
cudowny
OdpowiedzUsuńTak się zaczytałam a tu koniec :( nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńTwitter : @18aneta183
OdpowiedzUsuń