Wracam do jego oczu. Nie chcę by zabrakło mi ich w moim życiu. Mówie do niego bezgłośnnie " Kocham Cię" a on zbliża się do mnie by oddać pocałunek na moim policzku.
Wróciłam do domu. O mojej rozmowie z przyjacielem już zdążyłam zapomnieć gdyż pakowanie trochę zajmuje. Jest już wieczór. Siedzę z rodziną i oglądamy stary album ze zdjęciami za czasów moich dziadków. Wracamy do wspomnień moja mama śmieję się z różnych zdjęć jak była mała itdl. a Bob siedzi na kanapie obok mnie naprzeciwko Mamy. Kiedy już mija 22 postanawiam iść się kąpać i czas do łóżka no co tu porobić ? Jutro mam pobudkę o 5 rano żeby wyjechać i być na miejscu o 15-stej. Poszłam się wykąpać. Wracając do pokoju ciemnym korytarzem przypomniałam sobie, że telefon mój został na dole. Schodzę po schodach.. rodzice jeszcze nie śpią siedzą na tych samych miejscach kiedy ich opuściłam. Poszłam prosto do kuchnii by nie przeszkadzać im w rozmowie. Nie mogłam nie podsłuchać.. głupia jestem ale jak usłyszałam moje imię to musiałam. Stanęłam w rogu i nastawiłam ucho w ich stronę . "Będzie jej ciężko" powiedziała moja mama. "ale znajdzie tam znajomych zobaczysz.. jeszcze niedaleko będzie miała swojego kolegę.. no wiesz tego małego" zaraz co ?! Felix mieszka w LA ? Łzy napływają mi do oczu. Nie! nie mogę płakać bo mnie usłyszą. Powstrzymałam łzy i po cichu na palcach minęłam ich i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Nie wiem nawet czemu. Przez te nowe informacje ? Czy fakt, że będę mogła Go zobaczyć chociaż raz. Biorę telefon i wystukuje jego numer.
Odebrał natychmiastowo.
-Fel ! S-Sprawa jest! -zaczęłam się jąkać i krzyczeć mu przez słuchawke nie dając mu powiedzieć zwykłego "hej"
-Jud ? -ziewnął- o co chodzi ? - Chyba Go obudziłam. Kontynuować ?
-Jutro się przeprowadzam. Do Los Angeles. - Mówiłam to z takim uśmiechem na twarzy, że aż poczułam, że on też się uśmiecha.
-Co ty gadasz ? Ja mieszkam ymm.. sporo dalej.. ymm - Powiedział mi przez słuchawkę taki nie pewny jak ma dobrać słowa.
-Felix rozumiesz to, że będziemy się mogli zobaczyć ? lepsze 40km różnicy niż 220! - przerywa mi.
-Judy. P-Pogadamy rano ja idę spać. Dobranoc. -Rozłączył się. Coś dziwnego. Nigdy tak nie mówił. Nigdy mnie nie olewał. Może po prostu był zmęczony i nie miał siły gadać. No trudno.. jutro może się z nim zobaczę. Po dzisiejszym ostatnim dniu tutaj z uśmiechem zamykam oczy i oddaję się snu.
Telefon mi dzwoni. Moja ulubiona melodia na budzik powoli budzi mnie ze snu. Jest 4:30. Za pół godziny wyjeżdżamy stąd ale mam jeszcze zadanie na dziś przed wyjazdem. Szybko poszłam się uszykować a że czeka mnie długa droga do Los Angeles to ubrałam mój drugi ukochany t-shirt który dostałam od mamy na 15 urodziny. Jest taki w kolorach tęczy z białym napisem na środku "Stay With Me" uwielbiam Go i do tego czarne wygodne dresy typu baggy. Rozczesuje moje włosy które sięgają mi do bioder. Tak, chyba zostawie je rozpuszczone. Wychodzę z łazienki po 15 minutach biorę ze stołu jedną kanapkę, ubieram buty i wychodzę do parku. Mijam domy i tu tak cicho. Nikogo nie ma. No przecież jeszcze nie ma 5 rano. ludzie śpią a ja gnam tylko po to by zobaczyć ostatni raz ten cudny napis. Jest tam nigdzie się nie ruszył. Wyryte J+F aż pojawia mi się uśmiech na twarzy. Głaskam chwile ten napis i odchodzę. Wracam do domu. Znowu mijam tereny i nawet żadnego auta nie ma. Otwieram drzwi a tam już Bob z Mamą stoją i sprawdzają czy wszystko wzięli mijam ich i również poszłam do swojego już pustego pokoju by sprawdzić czy wszystko mam. Na stoliku nocnym są jeszcze moje słuchawki które muszę wziąść na drogę ale coś mnie jeszcze wzięło by sprawdzić szafę i nic, jednak moje przeczucie nie zawsze ma racje. Chwila, coś jest pod szafką.. Czerwony tył czapki wystaje spod niej. Siadam na ziemi i siłuję się z nią by wyciągnąć ją. Kiedy udaję mi się to ląduję na plecach i zaczynam się śmiać. To czapka ! fullcap dokładniej. Felixa? tak.. Pamiętam jak wyjeżdżał to mi ją dał a ja ją gdzieś zapodziałam. O proszę, znalazła się. zakładam ją na głowe i kieruję się do kuchni.
-Ładna czapka - Powiedziała moja mama przyglądając mi się. Uśmiechnęłam się do niej. No dobra.. pora już na nas. Siadam z tyłu auta, ściągam czapkę którą nie puszczę przez całą drogę i zakładam słuchawki na uszy "John Legend - All Of Me " uspokają moją głowę. Patrzę w stronę domu. No to kończymy nasz rozdział w życiu za niecałe 10 godzin zacznie się nowy. Widzę jeszcze parku przez który zaczynam płakać, będę za nim tęsknić. Zamykam oczy i oddaję się ukojnym dźwiękom. Jadę.
______________________________________________________________________________
Notatka od autorki:
Mamy rozdział drugi ☺
podobał się ? Komentuj !
Następny rozdział pojawi się niedługo.
Trzymajcie się ciepło ♥
ryczę, spotkają się TT.TT
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Felek nic nie przeskrobie :D
@carlosmyprince~
cudo *-* czekam na następny <3
OdpowiedzUsuń